niedziela, 18 listopada 2012

...hamlet...


                                ...."Umrzeć - usnąć - i nic poza tym -  przyjąć, że sen uśmierza boleść serca i tysiące tych wstrząsów, które dostają się ciału w spadku natury. O tak, taki koniec byłby czymś upragnionym. Umrzeć - usnąć - spać"....

    Mało kto wie, że powyższe słowa są kontynuacją jednego z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawalnych cytatów na całym świecie.... Któż z nas nie słyszał "być albo nie być - oto jest pytanie".....
    Każdego dnia borykamy się z problemami, które czasami nas przerastają.... bywają dni, że potrzebujemy pomocy jednak nikogo nie ma w pobliżu..... Jesteśmy okłamywani, zdradzani, ośmieszani..... Ile jesteśmy w stanie znieść?....  Kto jest w stanie nam pomóc?.....
    Z pewnością nic nie pomoże, jeśli sami nie zechcemy czegoś zmienić..... "Kto postępuje godniej: ten, kto biernie stoi pod gradem zajadłych strzał losu, czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść i w walce kładzie im kres?".... To oczywiste, że najłatwiej jest narzekać, że nic nam nie wychodzi, że nikogo nie mamy bądź nie osiągamy sukcesów....
    By to zmienić przede wszystkim trzeba dojrzeć do zmian..... przygotować się do nich i być cierpliwym.... Najbardziej doceniamy to, co najtrudniej było nam osiągnąć..... Gdy otrzymujemy coś za darmo, bez wysiłku, wówczas nie znamy tego wartości..... Dotyczy to wszystkiego, od rzeczy materialnych, pieniędzy, aż po uczucia, zaufanie i oddanie..... Wytrwałość.... tego nam potrzeba.....
    Każdy ma swoje metody dążenia do zamierzonego celu.... nie wszystkie są dobre.... niektóre byłyby wręcz potępiane, gdyby mówiono o nich głośno.... Jednak to nasze sumienie powinno wybrać drogę..... Porozumienie serca i rozumu, które wydaje się wręcz niemożliwe stanowi rozwiązanie....
     Czasami musimy się zastanowić.... pomyśleć.... może to trwać godzinę, dzień, miesiąc lub nawet lata.... lecz czy podczas tych przemyśleń nie ucieknie nam życie?.... Czy kilka lat będzie zaledwie chwilą?..... a może odpuścić.... zatrzymać się w tej pogoni za szczęściem?.....
    Ilu ludzi na świecie, tyle opinii.... każdy ma swoje zdanie.... swoje poglądy.... powinniśmy je uszanować nawet jeśli wiemy, że są błędne.... różnimy się od siebie.... ale czy to właśnie nie dlatego się przyciągamy?..... Jesteśmy niedoskonali i to czyni nas wyjątkowymi....
    Więc jak brzmi odpowiedź na to wielkie pytanie?..... "być albo nie być"..... to proste.....




                                                                 ......"być"......


sobota, 3 listopada 2012

....melodia....

       
           ...."Nie ma piękniej­szej me­lodii niż ta, którą kom­po­nuje nasze serce"....


    Gdy usłyszałem ją pierwszy raz od razu wiedziałem, ze to jest to..... to jest melodia, która gra mi w środku..... odnaleziona zupełnie przypadkowo.... jednak wiem, że pozostanie już na zawsze.... 
    Jak ją opisać?.... czy to w ogóle możliwe?.... hmm.... jest spokojna.... tego jestem pewien.... przywołuje masę wspomnień i za razem budzi wyobraźnię, gdyż bez niej to tylko kilka prostych dźwięków..... lecz to, by stało się melodią, musi narodzić się w nas..... 
    Każda melodia ma swoją własną historię..... ta również taką posiada.... Dwoje ludzi, chcących być ze sobą na zawsze.... rodzące się uczucie jest dla nich czymś nowym i niesamowitym..... lecz towarzyszące im okoliczności sprawiają, ze zostają rozdzieleni.... Próbują do siebie wrócić.... walczą z wszelkimi przeciwnościami ze wszystkich sił.... by uratować siebie nawzajem dokonują wielkich poświęceń, łącznie z własnym życiem.... Historia ta nie ma szczęśliwego zakończenia..... na końcu zostaje tylko on.... zostają mu wspomnienia..... zostaje mu melodia.... i tylko ona....